Dzikie Pola: Kolonizacja tudzież staropolskiej przygody tworzenia ciąg dalszy

Miałem pisać jakieś podsumowanie roku, ale pal licho, po co komu kolejne rozczulanie się i rozliczanie, przejdźmy lepiej to tematyki gry fabularnej „Dzikie Pola: Rzeczpospolita w ogniu”, mam bowiem pewne świeże przemyślenia jej dotyczące, a konkretnie rozwinięcia rozgrywki o sprawy kolonizacji Dzikich Pól, poszerzania się „cywilizowanego osadnictwa” i ładu państwowego w głąb dziczy.

Jestem świeżo po lekturze podręcznika do amerykańskiej gry fabularnej „Aces & Eights”, która daje graczom szansę wczuć się w osoby żyjące na skraju cywilizacji w Ameryce Północnej w drugiej połowie XIX wieku. Jest to gra realistyczna, nie to co „Deadlands” mieszające konwencję Dzikiego Zachodu z horrorem, niemniej jednak zakłada alternatywną linię historyczną. Nie tylko przebieg wojny secesyjnej był inny niż w rzeczywistości – co sprawia, że mamy do czynienia z istnieniem zarówno USA jak i CSA (Skonfederowane Stany Ameryki). Autorzy pogrzebali przy historii trochę głębiej, przez co istnieje w uniwersum gry niepodległa Republika Teksasu, a terytorium Meksyku wciąż obejmuje Kalifornię i inne stany, jakie w rzeczywistości Meksyk utracił na rzecz USA w 1848 roku.

No i właśnie pomyślałem sobie, że w naszych rodzimych „Dzikich Polach” także możemy sobie założyć realia, które dadzą nam z jednej większe pole do prowadzenia przygód awanturniczo-ekonomicznych (czyli bohaterowie graczy budują swoje majątki na pograniczu Dzikich Pól), a jednocześnie pozwolą unikąć oczekiwania przez biegłych w wiedzy historycznej graczy wydarzeń zgodnie z linią historyczną naszej rzeczywistości.

Jest kilka możliwości alternatywnej historii, które możemy wykorzystać na potrzeby naszej rozgrywki, o których za chwilę. Najpierw jednak wspomnę, że już kiedyś Jegomość Michał Mochocki, współtworca drugiej edycji gry „Dzikie Pola: Rzeczpospolita w ogniu”, w miesięczniku Portal miał swój cykl pt. „Nowe Dzikie Pola”, później zwany „Dzikie Pola: Posesjonat”, który rozszerzał mechanikę gry właśnie o kwestie gospodarcze prowadzenia szlacheckiego folwarku. Ja w tym wpisie idę po tej lini „Posesjonata”, skupiając się jednak głównie na karierze bohaterów na terenach Ukrainy, przy jednoczesnym rozszerzeniu tematyki o postaci „nieszlacheckie”. Z drugiej zaś strony, nie mówię póki co o mechanice, która dla choćby wypasu bydła w „Aces & Eights” jest nieźle rozbudowana, ale skupiam się póki co na potencjalnych realiach, w jakich rozgrywkę można umieścić.

A zatem, po pierwsze, możemy po prostu zacząć od roku 1638, gdy po powstaniu Ostranicy i Huni zapanował „złoty pokój” – czas intesywnej kolonizacji dziewiczych rejonów Ukrainy. Kres temu okresowi położyło powstanie Chmielnickiego w 1648 roku. Tutaj zaś, można historię zmodyfikować tak, aby powstanie nie powiodło się lub do niego nie doszło, aby kolonizacja trwała dalej nieprzerwanie, a niepokoje i problemy społeczne naturalnie wciąż się nawarstwiały, tyle że już bez możliwości sprawdzenia przez graczy w podręczniku do historii co będzie za miesiąc się działo 😉

Oczywiście, po drugie, można także zaczynać po takim nieudanym powstaniu lub śmierci Chmielnickiego zduszonego przez służbę swego wroga Czaplińskiego w stepie. Można przemyśleć kilka sposobów ominięcia nieszczęścia 1648 roku, najważniejsze rzecz jasna, by zapewnić sobie warunki do prowadzenia „Dzikich Pól: Kolonizacji” zamiast „DP: Rzeczypospolitej w ogniu”.

Swoją drogą, pomimo chwytliwego podtytułu, w podręczniku nie zauważyłem tego „ognia”, nie było też „posesjonata” w duchu publikacja imć Michała Mochockiego. Ja bym raczej podsumował podręcznik gry jako „Dzikie Pola: SWAWOLNA KOMPANIA” 😉 Oczywiście ewentualna rozgrywka rozpoczynająca się od powstania Chmielnickiego i przeprowadzona przez wszystkie straszliwe wojny okresu 1648-1699 to jak najbardziej dobry, choć może zbyt monotonny „setting”, który można nazywać mianem „Rzeczypospolitej w ogniu”.

Wracając jednak do „DP: Kolonizacji”, inną opcją może być głębsze pogrzebanie w historii, żeby na przykład dalej rządzili Jagiellonowie, ale to też wymaga przemyślenia skomplikowanych kwestii unii lubelskiej i innych szczegółów. No ale właśnie szukałem sposobu jak obronną ręką wyprowadzić Rzeczpospolitą z wojny z Moskwą w latach 1660-1667 tak by nie traciła ona Lewobrzeżnej Ukrainy i można było dalej prowadzić kolonizację po okresie krwawej wojny, a właśnie nieumiejętna polityka dworu Jana Kazimierza po polskich sukcesach militarnych doprowadziła do tak haniebnego rozejmu w Andruszowie w 1667 roku, utraty Smoleńska, Kijowa i dużej części Ukrainy. I może właśnie pokombinowanie z inną sytuacją na dworze, inną linią dynastyczną, dałoby odpowiedni efekt? Tylko że zmiana historii tak głęboko, by Jagiellonowie dalej panowali w 1667 roku aż prosi się o przeniesienie rozgrywki do XVI wieku, na sam początek alternatywnej linii historycznej.

Tak czy owak, głównym celem jest tutaj uzyskanie pewnych „stabilnych” realiów rozgrywki, naszego „Dzikiego Wschodu”, na którym bohaterowie zarówno szlachty, jak również prostych Kozaków, a nawet mieszczan lub Żydów (aż się prosi o rozszerzenie „Dzikie Pola: Żydzi” ! 😉 ) chcą budować swoje nowe życie. Tutaj zaś mamy całą gamę możliwości: zakładanie swego dworu tudzież chutoru; branie ziemi w dzierżawę od wielkich posiadaczy ziemskich lub walka o zachowanie swego dzikiego kawałka ziemi w konfrontacji z magnatem (popularny konflikt na linii Kozak-magnat); służba przy przepędzaniu bydła i koni z Ukrainy hen przez Ruś Czerwoną, Małopolskę aż do Śląska (przygody iście w stylu amerykańskich kowbojów ze wspominanej dziś gry „Aces & Eights”! ); działalność handlowa, rzemieślnicza; służba u możnego pana jako ekonom, dworzanin, żołnierz; posługa duchownego, może jako orędownik unii prawosławia z papiestwem, albo może wręcz przeciwnie obrońca niezależności prawosławia, może nawet jako nauczyciel słynnego Kolegium Kijowsko-Mohylańskiego, czyli pierwszego nowoczesnego kolegium prawosławnego na modłę jezuicką utworzonego w 1632 roku w Kijowie. Naturalnie jako Kozak można sobie jeszcze spędzać czas na polowaniu, łowiectwie, połowie ryb, a od czasu do czasu na jakąś bliższą lub dalszą wojenną awanturę wybrać się z innymi mołojcami. Z resztą, zwykli rzezimieszkowie i wszelkiej maści przestępcy jak najbardziej też mogą znaleźć na Ukrainie swoje miejsce, a dobrym przyczynkiem do ich przygód może być jedna z książek w mej biblioteczce pt. „Złoczyńcy. Przestępczość w Koronie w drugiej połowie XVI i w pierwszej połowie XVII wieku”.

To dopiero początek rozważań nad tematem kierunku rozgrywki w klimacie „Dzikie Pola: Kolonizacja”. Myślę już jak lepiej dać zabłysnąć osobom realizującym się w „tradycyjnie kobiecych rolach społecznych tamtego okresu” 😉 Tak czy owak, zajrzę najpierw sobie do twórczości Jegomości Michała Mochockiego w „Portalu” sprawdzić co tam dokładnie w cyklu „Nowe Dzikie Pola”/”Dzikie Pola: Posesjonat” proponował, jak również poczytam więcej o działalności kolonizacyjnej magnaterii, powstawaniu nowych miast na Ukrainie w XVII, o życiu gospodarczym tamtego okresu itd. Póki co mam bardzo szczątkową i ogólną wiedzą na temat hodowli bydła i koni w tamtych realiach, a to może być bardzo ciekawy temat dla zarówno wprowadzenia elementów gry ekonomicznej do rozgrywki, jak również zachowania awanturniczego charakteru rozgrywki staropolsko-ruskimi „kowbojami” 😉