Dywagacje o „kobiecie”

Napisać miałem o inspiracji „dniem wczorajszym”, ale widzę po nocnej godzinie, iż zacząć należy trochę inaczej, a zatem jeszcze raz 😉

Dzień przedwczorajszy, we współczesnym polskim języku Międzynarodowym Dniem Kobiet zwany, zainspirował mnie do przyjrzenia się sprawie ewolucji języka, a właściwie zmiany znaczenia i wydźwięku pewnych słów. W polszczyźnie sprzed czterech stuleci nikt nie ośmieliłby się oficjalnie na takie nazwanie święta wypadającego ósmego marca, ba! w Rzeczypospolitej szlacheckiej elita nie dopuściłaby zapewne w ogóle do nadania oficjalnego statusu świętu o komunistycznym rodowodzie (dla tych, którzy nie znają powodu ustanowienia ósmego marca Dniem Kobiet – w 1917 roku tegoż dnia miały miejsce w Rosji kobiece strajki, a już po obaleniu cara władze sowieckie nadały mu status święta państwowego, od 1965 roku wolnego od pracy, choć pierwszymi promotorkami święta kobiet były działaczki Socjalistycznej Partii Ameryki).

No właśnie, cóż zatem oznaczało słowo „kobieta”, o które się tutaj rozchodzi? Co do dokładnej etymologii, jak się okazuje, nie ma pewności, bo na przykład tłumaczenie Aleksandra Brücknera zawarte w Słowniku etymologicznym języka polskiego, jakoby słowo to pochodziło od staropolskiego wyrazu „kob”, czyli „chlewa” i było spokrewnione z „kobyłą” budzi kontrowersje wśród językoznawców. Tak czy owak, źródła poświadczają obraźliwy charakter słowa „kobieta”, choć używane jako obelga było pośród szlachty i mieszczan.

I tak sobie myślę, że słowo „kobieta” przejść mogło swoją ewolucję podobną do wyrazu „chłop”, który był w czasach państwa szlacheckiego również swoistą obelgą, a podobno wywodził się do tego od słowa określającego niewolnika! I tak jak poprzez emancypację ludności wiejskiej w XIX/XX wieku chłop nabrał neutralnego znaczenia do tego stopnia, że Polskie Stronnictwo Ludowe otwarcie mówiło o obronie interesu chłopów, a słowo „kmieć” zupełnie wyszło z użycia, i tak też moim zdaniem było z prostą pospolitą pochodzącą z ludu „kobietą”, która w miarę rozszerzania się polskiej tożsamości ogólnonarodowej na lud (Sarmata rzekłby „o tempora o mores!, gdzie Naród gdzie chamy!?”) wyparła „szlachetniejsze” niegdyś „białogłowy i niewiasty”.

Tak sobie zatem myślę, że słowo „kobieta” bardzo dobrze oddaje ducha pierwszych promotorek tegoż święta, bowiem ma w sobie ten „spracowany po łokcie w pocie czoła” ludowo-robotniczy wydźwięk. I to właśnie ludowe wiejskie konotacje tego słowa, niekoniecznie z jakimkolwiek chlewem powiązane, było samo przez się obrazą dla pań szlachcianek lub nieźle sytuaowanych mieszczanek. Z resztą do dziś negatywny sens zachowała „kobieta” przynajmniej w części dawnej Rzeczypospolitej: południowo-zachodnio-huculskiej części dzisiejszej Ukrainy, bom srogie zdziwienie wywołał u mej przyjaciółki pochodzącej z tamtych stron, gdym rzekł jej podczas naszych studiów w dalekich Chinach, że „kobieta” to właśnie to nasze normalne słowo na płeć piękną.

Ponadto omawiając kwestię „kobiety”, warto zwrócić uwagę na słowo „żona”, które to z ogólnego określenia na dojrzałe osoby płci pięknej, jak to dalej ma miejsce w innych językach słowiańskich (jak choćby w mych ukochanych południowosłowiańskich językach), w polszczyźnie nabrało stricte znaczenia osoby w związku małżeńskim z mężem, który też niegdyś był – nomen omen – po prostu dorosłą osobą płci męskiej. Pomimo tego, w określeniu nazwy płci oraz rodzaju gramatycznego wciąż używamy przymiotnika „żeński”, a określenie „kobiecy” ma zgoła inny subtelniejszy wydźwięk, dajmy na to „kobiecy wdzięk”.

Ciekawa jest też sprawa słowa „wiedźma”, którego historia równie burzliwa jak „kobiety”, tylko że w drugą stronę – od normalnego do obelżywego, ale o niej później. Inne słówka, jakim być może kiedyś poświęcę nieco czasu i atramentu, to na przykład impreza, harce i swawole (jakaż dobrana para!) oraz crème de la crème – tak wulgarny dziś kutas – kto czytał „Pana Tadeusza”, ten wie o czym mowa 😉

Szczególnie pragnę podziękować za wkład w poszerzanie mych horyzontów oraz wiedzy specjalistycznej Poradni Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego za swój wpis o „kobiecie” na swym profilu Facebook z dnia 7 marca 2013 roku https://www.facebook.com/por.jez.ijp.us/photos/jaka-jest-etymologia-wyrazu-kobietaustalenie-pochodzenia-tego-wyrazu-jest-niezwy/275667105898872/ oraz twórcom treści internetowej strony Słownika Języka Polskiego Polskiego Wydawnictwa Naukowego dostępnej pod linkiem https://sjp.pwn.pl/ciekawostki/haslo/kobieta;5757019.html, jak również autorom artykułów na Wikipedii o historii Dnia Kobiet i ruchów feministyczno-komunistycznych.

Azjatka z dawną bronią palną niemałych rozmiarów
Kozaka ustrzeliła z półhaka
Za „kobietę” obrażona taka

Zdjęcie z czasów imprezy historycznej w Zamościu
(ta pani z pistoletem też już przeszła do historii,
ale za to zdjęcie jakież zostało mi zacne!)